Obawiałem się o korale. Na szczęście pierwsza przygoda z aklimatyzacją i trzymaniem w ręku korali (rękawiczki gumowe) udała się. Euphillia znalazła dom na najniższej skałce i nie będziemy jej kleić.
Zoanthusy przyjechały jako jedna szczepka, ale dzięki krabowi musiałem je podzielić na dwie części. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Po paru dniach już wiem, gdzie jest im dobrze i dokładnie dzisiaj 12.03.2017 pierwszy raz, przy pomocy kleju żelowego do korali, przymocowałem szczepki do skały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz