Sposoby są różne, ale po wcześniejszej próbie zdrapywania mechanicznego po wyjęciu z akwarium, spróbowaliśmy metody ze strzykawką (olbrzymią) i zagotowaną wodą RO. Załatwiliśmy 7 skurczybyków i jest efekt.
Dosłownie przed chwilą udało mi się w końcu doprowadzić zasolenie do poziomu 1,025, co zajęło mi ze 2 dni :) Nie robimy jeszcze podmian wody. Dlatego garnuszek i po łyżce stołowej, aż do skutku, który odnotowujemy dziś.
Co poza tym... Zrobiliśmy po dokładnie 3 tygodniach testy wody. Testy w przyszłości po nowym roku będą z serii Colombo.
Teraz to co się udało dostać testy sery na KH i Ph oraz azotany NO3 z saliferta.
Według sery kH wyszło 11 dkH, natomiast Ph pomiędzy 8-8.5, natomiast NO3- 25 ppm.
Upewniliśmy się testami u Marcina Kaczmarka z Euroakwarium.
Według testów JBL- kH wyszlo 9,8 (lepiej), azotany się potwierdziły (poziom-25 ppm), no i zmierzyliśmy fosforany PO4 testem Hanna i wyszło: 1,07 ppm.
Wniosek: nie jest źle, ale... fosforany trzeba obniżyć, zatem dołożyłem absorbery na PO4 z aquaela, czyli Phosmax. Dodatkowo na obniżenie NO3 i PO4 zacząłęm stosować Vodka method. Metoda amerykańska jest za lekka, zatem jeśli chodzi o dawkę... Przedwczoraj 1 ml, wczoraj 2 ml, dzisiaj spróbuje tak samo i jutro sprawdzę azotany. Dawka pozostanie taka sama lub zmniejszona o połowę, w zależności od efektów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz